„Nintendo pokonało starcie z znakiem towarowym z supermarketem Costa Rican nad Super Mario”

Autor: Lillian May 13,2025

W zaskakującej legalnej porażce Nintendo przegrało walkę z znakiem towarowym z małym supermarketem w Kostaryce o użycie nazwy „Super Mario”. Sklep, trafnie nazwany „Súper Mario”, z powodzeniem bronił swojego znaku towarowego w sądzie, pokazując, że nazwa była kombinacją jego typu biznesowego (supermarket) i nazwy swojego menedżera, Mario.

Spór powstał, gdy Charito, syn właściciela supermarketu, zarejestrował znak towarowy „Super Mario” w 2013 roku po ukończeniu uniwersytetu. Kiedy znak towarowy pojawił się w celu odnowienia w 2024 r., Nintendo zakwestionowało go, twierdząc, że naruszyło on ich globalnie uznaną markę Super Mario, która jest synonimem ich kultowej postaci z gier wideo.

Super Mario Supermarket Zdjęcie: x.com

Jednak zespół prawny w supermarkecie, kierowany przez doradcę i księgowego Jose Edgardo Jimenez Blanco, przekonująco argumentował, że nazwa nie była próbą wykorzystania własności intelektualnej Nintendo. Przedstawili dowody, że nazwa była prostym odniesieniem do natury sklepu jako supermarketu i nazwy menedżera, Mario.

„Jestem naprawdę wdzięczny mojemu księgowemu i doradcy prawnym, Jose Edgardo Jimenez Blanco, który zarządzał rejestracją i późniejszą bitwą znaków towarowych” - powiedział Charito, wyrażając ulgę i uznanie. „Byliśmy na skraju poddania się. Jak moglibyśmy przeciwstawić się tak potężnej korporacji? Ale Edgardo i ja byliśmy zdecydowani walczyć, a zaledwie kilka dni temu otrzymaliśmy fantastyczne wieści.„ Súper Mario „pozostanie z nami na zawsze”.

W wielu krajach Nintendo ma wyłączne prawa do znaku towarowego Super Mario w różnych produktach, w tym w gry wideo, odzieży i zabawkach. Jednak firma nie przewidziała scenariusza, w którym lokalny biznes słusznie użyłby nazwy do celów niekonkurencyjnych.

Ta sprawa podkreśla zawiłości sporów dotyczących znaku towarowego, szczególnie gdy globalne marki, takie jak Nintendo, konfrontują małe firmy z uzasadnionymi roszczeniami do nazwy. Służy jako silne przypomnienie, że nawet giganci branżowi mogą napotkać prawne przeszkody w ochronie ich praw własności intelektualnej.